Błędne jest przekonanie, że głos pojedynczej osoby nie ma większego znaczenia. Otóż każdy głos się liczy. W tych wyborach idzie zaś o to, aby wybrać Prezydenta nie tylko z najlepszym programem, ale i dającego gwarancję jego realizacji

09.05.2025
prof. UwB Jarosław Matwiejuk

O zbliżających się wyborach prezydenckich, o frekwencji, kampanii i obietnicach, o organizacji wyborów i  100 tysiącach podpisów, o potężnym mandacie społecznym głowy państwa, za którym nie idą potężne kompetencje, a także o tym, dlaczego każdy głos jest istotny – mówi dr hab. Jarosław Matwiejuk, prof. UwB – konstytucjonalista z Wydziału Prawa Uniwersytetu w Białymstoku.

 

Zacznijmy od liczby - 17. Aż tylu kandydatów chciało się ubiegać o urząd prezydenta RP w wyborach, które odbędą się 18 maja br. Ostatecznie PKW zarejestrowała 13 kandydatów, ale ta liczba też jest imponująca. Czy także dla konstytucjonalisty?

Dr hab. Jarosław Matwiejuk, prof. UwB konstytucjonalista z Wydziału Prawa UwB: Liczba osób kandydujących obecnie na Prezydenta RP wbrew obiegowej opinii nie jest rekordowa. Przypomnę, że w wyborach w 1995 r. także było zarejestrowanych 13 kandydatów. Najmniej, bo tylko 7 kandydatów, startowało w pierwszych powszechnych wyborach prezydenckich w 1990 r. W wyborach przeprowadzonych w latach: 2000, 2005, 2010, 2015 oraz 2020 Państwowa Komisja Wyborcza rejestrowała od 10 do 12 kandydatów.

 

Przy okazji wyborów prezydenckich warto też wspomnieć o frekwencji. To właśnie w tym głosowaniu uczestniczymy najchętniej. Przypomnę, że w 1995 roku i 2020 roku - w II turach wyborów prezydenckich frekwencja wyniosła ponad 68 proc.

To cecha charakterystyczna tych wyborów. Historia powszechnych wyborów prezydenckich w Polsce wskazuje, że im bardziej ostra jest rywalizacja kandydatów, im większe emocje są w kampanii wyborczej, tym więcej obywateli udaje się do urn wyborczych. Nie bez znaczenia jest też wybitnie personalny charakter tych wyborów, głoszone programy oraz mobilizacja wyborców przez kandydatów i siły polityczne za nimi stojące.  Im wyższa jest frekwencja, tym mocniejszy jest mandat przyszłego Prezydenta i jego legitymizacja społeczna do pełnienia funkcji. Przy okazji przypomnę, że rekordowa frekwencja wyborcza w całej dotychczasowej historii III RP wyniosła 74,38 proc. w wyborach parlamentarnych 15 października 2023r., które miały charakter de facto plebiscytarny.

 

Jaka może być frekwencja w najbliższych wyborach?

Zapewne także bardzo wysoka. Wskazuje na to intensywność prowadzonej kampanii wyborczej, zaostrzenie sporów politycznych i emocje wywoływane przez kandydatów nie tylko w debatach. Przyznam, że jestem zwolennikiem kampanii prześwietlającej kandydatów i  przeciwnikiem tzw. brudnej kampanii, w której rozpowszechnia się nieprawdziwe informacje o kandydatach. Wyborca powinien mieć absolutnie pełną wiedzę o kandydatach, o ich wykształceniu, drodze życiowej oraz stanie majątkowym. Wielka w tym jest rola nie tylko mediów.

 

Prezydent Polski bez wątpienia ma potężny mandat społeczny, za którym jednak nie idą potężne kompetencje. Dlaczego?

Zwycięzca wyborów prezydenckich zdobywa miliony głosów, czasami ponad 10 milionów głosów.  Najsilniejsza pozycja prezydenta jest w systemie ustrojowym prezydenckim np. w USA, gdzie, przypomnę, nie ma rządu i premiera, a prezydent ma pełnię władzy wykonawczej. Konstytucja RP z 2 kwietnia nie przyjęła modelu prezydenckiego ani półprezydenckiego (np. Francja, Rosja) a stworzyła model parlamentarno-gabinetowy ze wzmocnioną prezydenturą. W konsekwencji Prezydent powinien współdziałać z Prezesem Rady Ministrów i właściwym ministrem w zakresie prowadzonej polityki zagranicznej i w sferze bezpieczeństwa państwa. Prezydent nie prowadzi polityki wewnętrznej. Pomimo jego wzmocnionej roli, zasadniczy wymiar władzy wykonawczej spoczywa na Radzie Ministrów, która ponosi odpowiedzialność przed Sejmem, i za którą stoi większość sejmowa.

 

Jakie uprawnienia, według Konstytucji RP, ma Prezydent Polski?

Prezydent jest najwyższym przedstawicielem Rzeczypospolitej Polskiej i gwarantem ciągłości władzy państwowej. Prezydent czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji, stoi na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium. Jest najwyższym zwierzchnikiem Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej. Ratyfikuje i wypowiada umowy międzynarodowe. Posiada inicjatywę ustawodawczą, ma prawo veta ustawodawczego i prawo łaski. Może także skrócić kadencję Sejmu i Senatu w określonych konstytucyjnie przypadkach. W sytuacji bezpośredniego, zewnętrznego zagrożenia państwa Prezydent na wniosek Prezesa Rady Ministrów, zarządza powszechną lub częściową mobilizację i użycie Sił Zbrojnych do obrony Polski.

 

Też się Pan uśmiecha, słuchając niektórych obietnic wyborczych kandydatów na Prezydenta? Wiadomo bowiem, że ich realizacja zależy przede wszystkim od rządu i większości sejmowej?

Uśmiecham i jednocześnie martwię. Zaskakujący jest bowiem brak wiedzy na ten temat u niektórych kandydatów. Warto zapoznać się z Konstytucją RP, która precyzyjnie wskazuje, że Rada Ministrów prowadzi politykę wewnętrzną i zagraniczną Rzeczypospolitej Polskiej oraz że Sejm i Senat uchwalają ustawy i budżet państwa.

s3_03323.jpg

 

Wróćmy do zbliżających się wyborów. Jak wygląda ich organizacja, co przewiduje Kodeks wyborczy?

Przypomnę: wyborca oddaje głos tylko na jednego z kandydatów, którego nazwisko znajduje się na karcie do głosowania, przez postawienie w kratce z lewej strony obok jego nazwiska znaku „x”. Za nieważny uznaje się głos oddany na karcie do głosowania, na której wyborca umieścił znak „×” przy więcej niż jednym nazwisku kandydata oraz oddany na karcie do głosowania, na której wyborca nie umieścił znaku „×” przy żadnym z nazwisk kandydatów. Znak „x” to co najmniej dwie linie, które przecinają się w obrębie kratki. Wybory Prezydenta Rzeczypospolitej przeprowadzają: Państwowa Komisja Wyborcza, okręgowe komisje wyborcze oraz obwodowe komisje wyborcze. W tych ostatnich znajdują się urny wyborcze, karty do głosowania i wyborcy dokonują aktu  głosowania.

Warto przypomnieć, że – jak stanowi Kodeks - komitety wyborcze mogą wydatkować na kampanię wyborczą wyłącznie kwoty ograniczone limitem, którego wysokość jest wyznaczona kwotą 85 groszy, przypadającą na każdego wyborcę w kraju, ujętego w Centralnym Rejestrze Wyborców w obwodzie głosowania. Limit wydatków na kampanię prezydencką w 2025 roku wynosi 24 600 000 zł dla każdego komitetu wyborczego kandydata.

 

Kiedy będzie wiadomo, że potrzebna będzie 1 czerwca br. wyborcza dogrywka?

Niezwłocznie po otrzymaniu i sprawdzeniu protokołów od wszystkich okręgowych komisji wyborczych Państwowa Komisja Wyborcza ustali wyniki głosowania na kandydatów na Prezydenta i stwierdzi, w drodze uchwały, wynik wyborów. Wyniki głosowania i wynik wyborów Państwowa Komisja Wyborcza poda do publicznej wiadomości w formie obwieszczenia. Spodziewam się, że nastąpi to w ciągu 24 godzin po zamknięciu lokali wyborczych, oczywiście pod warunkiem, że nie nastąpi jakieś nadzwyczajne zdarzenie np. awaria systemu informatycznego, z czym- przypomnę - mieliśmy już raz do czynienia w wyborach samorządowych w 2014 r. Na Prezydenta Rzeczypospolitej wybrany zostaje kandydat, który otrzymał więcej niż połowę ważnie oddanych głosów. Jeżeli żaden z kandydatów nie uzyska wymaganej większości, czternastego dnia po pierwszym głosowaniu przeprowadza się ponowne głosowanie – jest to tzw. druga tura.

W ponownym głosowaniu wyboru dokonuje się spośród dwóch kandydatów, którzy w pierwszym głosowaniu otrzymali kolejno największą liczbę głosów. Jeżeli którykolwiek z tych dwóch kandydatów wycofa zgodę na kandydowanie, utraci prawo wyborcze lub umrze, w jego miejsce do wyborów w ponownym głosowaniu dopuszcza się kandydata, który otrzymał kolejno największą liczbę głosów w pierwszym głosowaniu. W takim przypadku datę ponownego głosowania odracza się o kolejnych 14 dni.

Na Prezydenta Rzeczypospolitej wybrany zostaje kandydat, który w ponownym głosowaniu otrzymał więcej głosów. Ważność wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej stwierdza Sąd Najwyższy po rozpatrzeniu ewentualnych protestów przeciwko ważności wyborów.

 

Kiedy  nowo wybrany Prezydent obejmuje urząd?

Prezydent Rzeczypospolitej obejmuje urząd po złożeniu przysięgi wobec Zgromadzenia Narodowego w ostatnim dniu urzędowania ustępującego Prezydenta. Ustępujący Prezydent Rzeczypospolitej kończy urzędowanie z chwilą złożenia przysięgi przez nowo wybranego Prezydenta Rzeczypospolitej. 

 

Przypomnijmy, kto może startować, a kto może głosować w wyborach prezydenckich?

Prawo kandydowania, czyli bierne prawo wyborcze przysługuje obywatelowi RP, który najpóźniej w dniu wyborów kończy 35 lat i korzysta z pełni praw wyborczych do Sejmu oraz zebrał co najmniej 100 tysięcy podpisów osób popierających jego kandydaturę. Prawo głosowania, czyli czynne prawo wyborcze ma obywatel polski, który najpóźniej w dniu głosowania kończy 18 lat.  Nie ma prawa wybierania osoba pozbawiona praw publicznych prawomocnym orzeczeniem sądu, pozbawiona praw wyborczych prawomocnym orzeczeniem Trybunału Stanu oraz ubezwłasnowolniona prawomocnym orzeczeniem sądu.

 

W obecnej kampanii wyborczej, sporo mówi się o tych 100 tysiącach podpisów. Pojawiają się sugestie, że warto zmienić tę liczbę.

Przypomnę, że VI kadencji Sejmu w poselskim projekcie ustawy o zmianie Konstytucji zaproponowano zapis o co najmniej 300 tysiącach podpisów osób popierających kandydaturę na prezydenta.  Komisja Nadzwyczajna do rozpatrzenia projektów ustaw o zmianie Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, której byłem wiceprzewodniczącym, nie poparła jednak tej propozycji.

Byłem i jestem zwolennikiem zmiany konstytucji w tym zakresie albowiem zebranie 100 tys. podpisów jest dzisiaj - dzięki postępowi cywilizacyjnemu i sprawności organizacyjnej kandydata - stosunkowo łatwe i umożliwia zarejestrowanie osoby, które nigdy nie powinna kandydować na Prezydenta RP. Znany jest przypadek jednego z kandydatów w wyborach z 1995r., który uzyskał tylko ok. 12 tyś. głosów, a skoncentrował się w kampanii na reklamie sprzedawanych przez siebie zwykłych wkładek do butów, którym przypisywał właściwości lecznicze.

 

Mija w tym roku 35 lat od pierwszych powszechnych wyborów prezydenckich w III RP, które ostatecznie wygrał Lech Wałęsa. Jak Pan wspomina tamten czas?

Bardzo dobrze pamiętam ten czas z dwóch powodów. Po pierwsze w drugiej turze pierwszych powszechnych wyborów prezydenckich w Polsce, przeprowadzonej 9 grudnia 1990 r., Lechowi Wałęsie przyszło zmierzyć się z szerzej nie znanym Stanisławem Tymińskim, biznesmenem prowadzącym interesy za granicą, co było olbrzymią sensacją. Pojawiły się wtedy po raz pierwszy elementy tzw. brudnej kampanii, w tym informacje o teczce z tzw. kompromatami jednego z kandydatów oraz o biciu żony przez drugiego kandydata. Po drugie przygotowywałem się po 4 latach studiów do obrony pracy magisterskiej w dniu 14 grudnia 1990 r. i  tematyka dopiero co rozstrzygniętych wyborów prezydenckich naturalnie była częścią egzaminu.

 

Wracamy do teraźniejszości i pytania, które przewijało się w naszych wcześniejszych rozmowach - dlaczego warto iść na wybory?

Zawsze, wszystkich i wszędzie od wielu lat i nie tylko w czasie wykładów i seminariów zachęcam do udziału w każdych wyborach, w myśl zasady nic o nas bez nas. Uważam za błędne przekonanie, że głos pojedynczej osoby nie ma większego znaczenia. Otóż każdy głos ma znaczenie i się liczy. W wyborach prezydenckich idzie zaś o to, aby dokonać wyboru Prezydenta nie tylko z najlepszym programem, ale i dającego gwarancję jego realizacji. W dzisiejszych czasach ma to szczególnie wielkie znaczenie. Chodźmy na wybory, szanując demokrację. 

 

Dziękuję za rozmowę.

Galeria zdjęć

W ramach naszego serwisu www stosujemy pliki cookies zapisywane na urządzeniu użytkownika w celu dostosowania zachowania serwisu do indywidualnych preferencji użytkownika oraz w celach statystycznych. Użytkownik ma możliwość samodzielnej zmiany ustawień dotyczących cookies w swojej przeglądarce internetowej. Więcej informacji można znaleźć w Polityce Prywatności Uniwersytetu w Białymstoku. Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z ustawieniami przeglądarki.