PJM - tłumacz języka migowego

Konstytucjonalista z UwB: Idziemy na wybory, bo nic o nas bez nas

28.09.2023
prof. UwB Jarosław Matwiejuk

Co to są wybory parlamentarne, kto w nich może startować, dlaczego liczy się każdy głos, komu sprzyja metoda D’Hondta i kiedy o mandacie decyduje losowanie – m.in. na te pytania odpowiada konstytucjonalista z Wydziału Prawa Uniwersytetu w Białymstoku dr hab. Jarosław Matwiejuk, prof. UwB.

„Nie śpij, bo cię przegłosują!” – głosiło jedno z haseł przed wyborami parlamentarnymi w 1989 roku. Czy nadal jest aktualne? Pytamy o to konstytucjonalistę na kilka tygodni przed tegorocznymi wyborami parlamentarnymi. Do urn pójdziemy 15 października.

 

Dr hab. Jarosław Matwiejuk, prof. UwB, konstytucjonalista, kierownik Zakładu Prawa Konstytucyjnego na Wydziale Prawa, prorektor ds. rozwoju Uniwersytetu w Białymstoku: Absolutnie tak. Jest to hasło jednoznacznie profrekwencyjne, aktualne podczas wszystkich wyborów: prezydenckich, parlamentarnych, samorządowych, w każdym demokratycznym państwie. W istocie apeluje do udziału w największym święcie demokracji, którym są wybory. Przy okazji przypomnę, że w pierwszych, częściowo wolnych wyborach - 4 czerwca 1989 r. - wywołana tym hasłem mobilizacja wyborców walnie przyczyniła się do klęski wówczas rządzących i zwycięstwa Solidarności, a w konsekwencji odzyskania niepodległości.

 

Przy tej okazji warto wyjaśnić, co to właściwie są wybory parlamentarne?

 

To wybory, w trakcie których, w drodze głosowania, wybieramy przedstawicieli Narodu: 460 posłów oraz 100 senatorów do Sejmu i Senatu, czyli dwuizbowego parlamentu. Parlament jest najwyższym organem przedstawicielskim i jednocześnie organem władzy ustawodawczej. Wybory parlamentarne w Polsce odbywają się co cztery lata, chyba że zostaną zarządzone, w przewidzianych w Konstytucji przypadkach, wybory przedterminowe. Wybory przedterminowe zarządzane są przez Prezydenta np. w przypadku nieudzielenia Radzie Ministrów wotum zaufania w ostatniej, trzeciej  procedurze powoływania rządu.

 

Czyli władza zwierzchnia należy do Narodu?

 

Tak. Zgodnie z Konstytucją, Naród to wszyscy obywatele Rzeczypospolitej. Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli, posłów i senatorów, którzy zasiadają w Sejmie i Senacie. Dlatego udział w wyborach parlamentarnych jest tak istotny.  

 

Jak wygląda organizacja wyborów parlamentarnych?

 

Wybory do Sejmu i Senatu zarządza Prezydent Rzeczypospolitej. Organizacją wyborów zajmuje się Państwowa Komisja Wyborcza oraz komisarze wyborczy przy pomocy Krajowego Biura Wyborczego i jego delegatur terenowych. Kandydatów na posłów i senatorów mogą zgłaszać partie polityczne oraz wyborcy. Za przeprowadzenie głosowania i obliczenie wyników odpowiadają Okręgowe Komisje Wyborcze oraz Obwodowe Komisje Wyborcze. W tych ostatnich znajduje się urna wyborcza, do której oddajemy głosy. Ważność wyborów do Sejmu i Senatu stwierdza Sąd Najwyższy.

s1_02057.jpg

 

Kto może startować w wyborach parlamentarnych?

 

Do Sejmu może kandydować obywatel polski, który ma prawo wybierania i najpóźniej w dniu wyborów ukończył 21 lat. Do Senatu może kandydować obywatel polski, który ma prawo wybierania i najpóźniej w dniu wyborów ukończył 30 lat. Nie można kandydować równocześnie do Sejmu i Senatu. Warto podkreślić, że do Sejmu lub do Senatu nie może być wybrana osoba skazana prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego. Ten zakaz obowiązuje od 2009 r. Miałem zaszczyt przyczynić się do nowelizacji Konstytucji w tym zakresie jako wiceprzewodniczący komisji konstytucyjnej  Sejmu RP. 

 

Kto może głosować w tych wyborach?

 

Prawo udziału w wyborach ma pełnoletni obywatel polski, który najpóźniej w dniu głosowania kończy 18 lat. Prawo wybierania nie przysługuje osobom, które prawomocnym orzeczeniem sądowym są ubezwłasnowolnione lub pozbawione praw publicznych albo wyborczych.

 

15 października wybierzemy w sumie 460 posłów i 100 senatorów. W przypadku wyborów do Senatu sprawa wydaje się prosta: w danym okręgu wyborczym wygra kandydat, który otrzyma największą liczbę ważnych głosów. Chyba, że dojdzie do remisu…

 

Jeżeli dwóch lub więcej kandydatów otrzymało równą liczbę głosów, o pierwszeństwie rozstrzyga większa liczba obwodów głosowania, w których jeden z kandydatów uzyskał więcej głosów. Jeżeli liczba tych obwodów byłaby równa, o pierwszeństwie rozstrzyga losowanie przeprowadzone przez przewodniczącego Okręgowej Komisji Wyborczej w obecności członków komisji oraz pełnomocników wyborczych.

 

Wybory do Sejmu są z kolei proporcjonalne, a do podziału mandatów wykorzystywana jest metoda D’Hondta? Na czym ona polega?

 

Jest wiele metod przeliczania głosów na mandaty. Ta najczęściej stosowana do podziału mandatów w parlamentarnych systemach wyborczych, opartych na proporcjonalnej reprezentacji z listami partyjnymi, jest autorstwa belgijskiego prawnika i matematyka Victora D’Hondta. Najogólniej mówiąc, polega na proporcjonalnym przełożeniu głosów na mandaty w oparciu o metodę matematyczną w celu uzyskania przez komitety wyborcze miejsc w Sejmie proporcjonalnie do uzyskanego poparcia.

 

Ważnym elementem systemu proporcjonalnego są progi wyborcze.

 

Oczywiście. Próg wyborczy, zwany również klauzulą zaporową, to minimalny procent głosów poparcia wyborców, uprawniający komitet wyborczy do uczestniczenia w podziale mandatów. W wyborach do Sejmu stosuje się próg 5% głosów dla komitetów wyborczych oraz 8% głosów dla komitetów wyborczych koalicji partii, oczywiście liczonych w skali całego kraju.

 

Komu sprzyja metoda D’Hondta?

 

Może w pewnych sytuacjach wzmacniać reprezentację komitetów wyborczych, które uzyskały najwięcej głosów, a w szczególności zwycięzcę wyborów.  

 

Co się dzieje z głosami oddanymi na komitet, który nie przekroczył progu wyborczego?

 

Nie biorą udziału w podziale mandatów. Mandaty, które przypadłyby ugrupowaniom, które nie przekroczyły progu wyborczego, trafiają do ugrupowań, które uzyskały największe poparcie.

 

Podsumowując: czy w wyborach parlamentarnych w Polsce naprawdę liczy się każdy głos?

 

Oczywiście. Żaden głos ważnie oddany nie przepada.

 

Mówi się też, że każde wybory to wielkie święto demokracji, choć chyba nie dla wszystkich. Nawiązując do pierwszego pytania warto przypomnieć, że 2019 roku w wyborach parlamentarnych wzięło udział niecałe 62 proc. osób uprawnionych do głosowania. A w 2015 roku – nieco ponad 50 proc. Skąd te problemy z frekwencją?

 

Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, dlaczego frekwencja jest taka, jaka jest. Podkreślę jednak, że nie odbiega ona od średniej dla państw demokratycznych. Przy okazji warto pamiętać, że cechą państw niedemokratycznych jest frekwencja zwana absurdalną, np. w PRL, w wyborach w marcu 1980 roku, oficjalnie wyniosła - 98,87%.

 

Zbliżające się wybory parlamentarne zostały po raz pierwszy połączone z referendum. Co to oznacza dla wyborcy? Czy biorąc udział w wyborach, muszę wziąć udział w referendum?

 

Tak, jest to konstytucyjny precedens. Dzięki temu, wyborca może dodatkowo skorzystać z drugiej przewidzianej w konstytucji formy demokracji - demokracji bezpośredniej. Jej istota polega na tym, że w czasie referendum obywatele wyrażają swoją opinię w kwestiach zawartych w pytaniach, poddawanych głosowaniu. Obywatel może uczestniczyć w wyborach do Sejmu oraz Senatu i może wziąć udział w referendum. W Polsce nie ma tzw. przymusu wyborczego. Zatem zarówno w wyborach, jak i referendum można wziąć udział, ale nie ma takiego obowiązku.

 

I na koniec: czy 15 października powinniśmy pójść na wybory?

Zdecydowanie tak. Albowiem nic o nas bez nas.

 

Dziękuję za rozmowę.


logotypy UE

Strona internetowa powstała w ramach projektu „Nowoczesny Uniwersytet dostępny dla wszystkich”
(umowa nr POWR.03.05.00-00-A007/20) realizowanego w ramach Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój.

©2023 Wszystkie prawa zastrzeżone.

W ramach naszego serwisu www stosujemy pliki cookies zapisywane na urządzeniu użytkownika w celu dostosowania zachowania serwisu do indywidualnych preferencji użytkownika oraz w celach statystycznych. Użytkownik ma możliwość samodzielnej zmiany ustawień dotyczących cookies w swojej przeglądarce internetowej. Więcej informacji można znaleźć w Polityce Prywatności Uniwersytetu w Białymstoku. Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z ustawieniami przeglądarki.